Uwielbiam przekraczać własne limity, ale tym razem to trochę przesadziłam. Wybrałam się do MAFATE ! Kotlina górska położona w sercu wyspy. Największą atrakcją tego miejsca jest to, że mieszkańcy nie mają samochodów.. I przemieszczają się szlakami górskimi... Jednym słowem życie toczy się tu w harmonii z naturą. Jak dla mnie idealne miejsce by poznać coś zupełnie nowego... inną mentalność, inną kulturę, inny świat...
Spakowałam plecak ( jego waga była równa wadze mojego ciała) i powędrowałam. Oczywiście zero samochodów, taksówek i innych udogodnień cywilizacyjnych. Jedyną deską ratunkową jest helikopter, który w razie potrzeby, jest w stanie dotrzeć na miejsce (ps. nie polecam korzystać z tej usługi, cena to minimum 600 € za interwencję). Zabrałam dobre obuwie i podążyłam przed siebie. Droga nie była długa, jedynie 20 km tam i z powrotem, ale ścieżka nie należała do łatwych więc miałam wrażenie, że przeszłam ok 50km więcej niż to było zapisane na mapie. Strome zejścia, ostre wystające kamienie i walka z czasem (odnaleźć dobre miejsce i rozbić namiot przed zachodem słońca to było nielada wyzwanie), a do tego plecak, który za każdym razem destabilizował moją równowagę i do tego zimna noc spędzona pod gołym niebiem ...Nie powiem, że było łatwo. Jestem przyzwyczajona do dość wygodnego życia, a teraz musiałam zmierzyć się z wysiłkiem fizycznym i spartańskimi warunkami ( plus jedzenie z puszki), a do tego wszystkiego świadomość, że nie ma innej alternatywy powrotu do domu, jak piesza wspinaczka górska przez 10 km z tak samo ciężkim plecakiem jak wcześniej -super... Pokonywanie własnych słabości to najtrudniejsze zadanie z jakim musimy się zmierzyć. Ogromną motywacją jest piękno natury, które możemy podziwiać i eksplorować.
Jedną z najpiękniejszych perełek jaka mnie ujęła to... szkoła podstawowa. Mały przytulny i kolorowy budynek w samym środku dżunglii. Nie ma autobusów dowożących dzieci do szkoły, ani parkingu gdzie zagonieni rodzice oprowadzają pociechy na lekcje. W zamian za to mała ścieżka otulona bananowcami. To właśnie tędy dzieci docierają na zajęcia szkolne. Kto by pomyślał, że istnieją jeszcze takie miejsca na świecie... A poza tym fakt, że dzieci w dzisiejszych czasach nie znają presjii i gonitwy cywilizacyjnej jest zaskakujący a zarazem zachwycający. Tak na marginesie dodam tylko, że zajęcia z przyrody muszą tu być bardzo interesujące.
Jedna
mała wyspa, a tak wiele do
odkrycia...
Gotowi , start !
Jeden z przydrożnych schronisk.
Szkółka w samym sercu Mafate.
I szlak, który do niej prowadzi.
Nie zabrakło przepięknych widoków....
Jak i towarzyszy podróży :-)
Komentarze
Prześlij komentarz